Hej hej. Zawaliłam na całej lini... ostatni rozdział napisałam miesiąc temu... Mam nadzieję że to nadrobię:D Pisząc słucham: https://play.spotify.com/user/kajaw139/playlist/0lvIA2VjwxulmD4xc5GI04
Miona siedziała w Wielkiej Sali nad miską owsianki, wczorajszy dzień uparcie przypominał się katarem. Była w Hogwarcie niecałe dwa tygodnie a szczerze miała już dość.
- Kochani! - Dyrektor odczekał chwilę aż ucichną rozmowy. - Z powodu sporów pomiędzy domami postanowiłem przeprowadzić eksperyment! Zrobimy wymianę między-domową. Do końca semestru 24 osób będzie mieszkać w innym domu. Osoby te będą ze swoim tymczasowym domem chodzić na wszystkie zajęcia, będą jadali razem z nimi przy stole, będą spędzać z nimi wolny czas. Każdego kto nie będzie się do tego stosował czeka kara. Aby było sprawiedliwie to wypowiem two... - Dumbledore z rozpędu zaczął mówić wyliczankę. - Ojć! Przepraszam. Aby było sprawiedliwie urządzimy losowanie! Osoba którą wyczytam ma przejść do swojego nowego domu. Najpierw losujemy osoby ze Slytherinu, które przejdą do Gryffindoru. - Dyrektor zaczął mieszać w jednej z czterech kuli, których jeszcze przed sekundą nie było. - Osoba pierwsza! Millicenta Bulstrode oraz... Teodor Nott! - Obaj ślizgoni wolno wstali z miejsc i z ociąganiem przeszli do stołu największych wrogów. - Do ravenclawu idą[...] ( tu było mało istotne wymienianie kto gdzie idzie, najważniejsze jest jacy gryfoni trafili do slythu) [...] I ostani już! Do Slytherinu z Gryffindoru trafiają... Hermiona Granger i Ginevra Weasley. - W sali zapadła cisza. A gdy gryfonki powoli zaczęły iść w stronę nowego stołu gdziekolwiek przeszły rozchodziły się szepty. Dwie gryfonki rozejrzały się za wolnymi miejscami, jedno znalazło się obok Toma, a drugie obok Blaise'a. Miona siadła obok pierwszego, a Ruda, nie mając wyboru, obok Diabła.
- Dobrze! Ponieważ powstało lekkie zamieszanie wszyscy macie dziś dzień wolny! Jeśli chodzi o pokoje to informacje w jakim kto ma być są wywieszone na tablicy w waszych domach. Miłego dnia!
Wszyscy zaczęli klaskać i kończyć śniadanie. Gryfonki spojrzały się na siebie. Obie straciły apetyt więc siedziały i czekały aż ktoś je zaprowadzi do pokoju wspólnego. Drogę znały, ale nie hasło.
- To co dziewczyny, idziemy? - Blaise i Tom stali obok dziewczyn i podawali im dłonie.
- Po rzeczy i do nowego dormitorium!
- Jasne! - Miona uśmiechnęła się do Toma i przyjęła pomoc.
- Nie Blaise nie potrzebuję twojej pomocy przy wstawaniu. - Ruda mimo że przebaczyła ślizgonowi nadal za nim nie przepadała.
- Spokojnie Ryża, przecież nic ci nie zrobię skarbie
- Ryża? Skarbie? Ja ci dam kurwa skarbie! - Gin szybko wstała i zaczęła bić Zabiniego, przez co ten musiał uciekać. Miona i Tom nawet nie skomentowali i wyszli z WS.
Po szybkim spakowani swoich rzeczy Herma szybko opuściła Pokój Wspólny gryfonów, nic jej tu nie trzymało była pewna, że u ślizgonów wcale nie będzie bardziej lubiana niż u gryfonów, z którymi praktycznie nie utrzymywała kontaktów, ale będzie tam z Gin i to jedyne pocieszenie. Tom już na nią czekał i od razu przejął kufry wypchane książkami i kilkoma ubraniami. Gdy dotarli do PW ślizgonów rozmowy ucichły.
- No to sprawdźmy z kim mieszkasz. - Tom podszedł do tablicy ogłoszeń - O! Mieszkasz z nami! Suuper! Dracze się ucieszy.
Herma patrzyła się na niego jakby jej właśnie oświadczył, że nie będzie w tym roku świąt. Ja i Malfoy w jednym pokoju? To się źle skończy