25.07.2014

Rozdział 10

   Pękała mu głowa... Stanowczo wczoraj przesadził z alkoholem. Dziękował światu za to, że dziś sobota i nie musi się narkotyzować eliksirami tylko może to spokojnie odespać. Gdy już wystarczająco się obudził poczuł jakiś ciężar na torsie, spojrzał się w dół i ze strachem stwierdził, że śpi na nim naga Hermiona Granger z okrytą tylko dolną częścią. Lekko przerażony chłopak rozejrzał się po pokoju i to co ujrzał wcale go nie uspokoiło... Zupełnie nagi Blaise spał wtulony w Wiewiórkę która miała na sobie koszulę Dracona, a Tom, w samych majtkach, wtulał się w Pansy przykrytą kocem. To było dla niego za dużo. Dodatkowo zastanawiał się skąd w ich dormitorium Pansy, nie mógł przypomnieć sobie kiedy dziewczyna do nich doszła. Kiedy otrząsnął się z szoku zdał sobie sprawę że od paru minut wpatruje się w piersi Granger co go dodatkowo zdegustowało. W końcu wpadł na genialny pomysł żeby czymś przykryć kształty gryfonki.
- Granger... Granger obudź się do jasnej cholery... - Nic nie działało na twardo śpiącą gryfonkę. - Granger za pięć minut lekcje! - To obudziło gryfonkę, która wstała tak gwałtownie, że kołdra znowu się z niej zsunęła. Dziewczyna spojrzała się na siebie, potem na Dracona, znowu na siebie, na cały pokój i zaczęła wrzeszczeć budząc całą resztę. Rekcja Ginny była taka sama jak jej najlepszej przyjaciółki, Pans rozglądała się tylko po pokoju, Blaise z uśmiechem  patrzył się na rudą dziewczynę z której zsuwała się za duża koszula ukazując coraz więcej ciała, Tom rozejrzał się po pokoju i znowu usnął. Po paru minutach, gdy Hermiona wreszcie przestała wrzeszczeć a Blaise znalazł swoje spodnie, wszyscy ubrani usiedli na łóżkach i patrzyli się na siebie lekko zdegustowani (wyjątki: Blaise, który szczerzył się do Wiewiórki i Tom, który znowu spał)
- Czy ktoś pamięta co się wczoraj stało? - Draco z nadzieją w oczach wpatrywał się w resztę towarzystwa.
- Pamięć mi siada po 6 butelce Ognistej. Wiewióra może to kiedyś powtórzymy? - Blaise mrugnął uwodzicielsko do Gin.

- Wal sie... 
- Przecież wiem że chcesz
- Nie przesadzaj bo ci coś zrobię! - Cierpliwość Rudej na kacu była równa 0

- Dobra cicho! - Draco próbował ogarnąć swojego przyjaciela nie tylko za pomocą słów. - Pansy... Tak się składa że nie pamiętam kiedy dołączyłaś więc... Kiedy?
- To było około 2 w nocy... Hermiona dostała zadanie żeby urządzić striptiz i bardzo głośno krzyczeliście.
Cały pokój spojrzał się na Hermionę, która zamarła z otwartymi ustami.
- Aż boję się spytać ale... jakie zadania jeszcze pamiętasz? 
- Blaise musiał namiętnie pocałować Toma. Draco musiał rozebrać Wiewiórkę i ubrać ją w swoją koszulę, Wiewiórka musiała podniecić samą siebie, Tom musiał wysłać patronusy mówiące że jest gejem. Reszty nie chcecie wiedzieć.
- Do jakich konkretnie osób wysłałem patronusy? - Tom zupełnie przebudził się po tym jak dowiedział się o swoim zadaniu.
- Do całego Slythu i paru osób z innych domów.
- Jestem skończony.
- Ale przyznacie, że zabawa była świetna. - Blaise nawet w najgorszych chwilach zachowywał odrobiny humoru.
- Szkoda, że większości tej zabawy nie pamiętamy. - Zauważyła Miona.
- Dobra co się stało to się nie odstanie. Lepiej przyszykujmy się na śniadanie bo McSztywna, jeśli nie pojawicie się na śniadaniu, będzie się martwiła o swoje gryfonki. - Pans uśmiechnęła się pocieszająco do Toma i wyszła.
- Ma rację. Kto pierwszy idzie do łazienki? - Blaise spojrzał się na nich z miną "Powiedzcie że ja".
-Ja i Miona! - Gin wstała tak szybko, że mogłoby się wydawać że nie ma kaca. - No co musimy jakoś wyglądać. A wy nawet z makijażem jesteście brzydcy. - Uśmiechnęła się i wepchnęła przyjaciółkę do łazienki. - Ty weź prysznic a ja wybiorę ciuchy.
Gin w parę minut wybrała odpowiednie ubrania dla przyjaciółki i wysłała je zaklęciem do łazienki. Równie szybko znalazła ciuchy dla siebie i pobiegła do łazienki.
 Kiedy po 20 minutach dziewczyny wyszły z łazienki chłopacy zaniemówili. Hermiona miała na sobie czarne spodnie podkreślające jej długie nogi i luźny zielony top, wyprostowała też włosy i podkreśliła oczy czarną kredką do oczu. Gin postawiła na ciemno-zielone spodnie i szarą bokserkę ze srebrnymi elementami, włosy związała w luźny kok i również delikatnie podkreśliła oczy. Obie dziewczyny miały na sobie wysokie, czarne szpilki.

- I co chłopcy? Wyglądamy jak ślizgonki? - Gin uśmiechnęła się uwodzicielsko do ślizgonów. Dziewczyny widząc miny chłopaków wybuchnęły śmiechem i wyszły z pokoju.
- Ta Wiewióra jeszcze będzie moja. - Powiedział z przekonaniem Blaise.
- Szybko by ci się znudziła. - Na Tomie dziewczyny nie wywarły takich wrażeń jak u Dracona i Blaise'a.
- Halo! Ziemia do Smoka! - Blaise miał ochotę wybuchnąć śmiechem na widok przyjaciela, który z lekko otwartymi ustami nadal wpatrywał się w drzwi za którymi zniknęły gryfonki.

-Co? A... Em... No tak. To ja może pójdę wziąć prysznic. - W chwili gdy za chłopakiem zamknęły się drzwi dwaj jego przyjaciele wybuchli bezgłośnym śmiechem.
- Oj dała mu ta nasza gryfoneczka popalić. - Tom spojrzał się na drzwi za którymi zniknął Draco.
- Ta...
 Po wejściu do WS chłopcy szybko odnaleźli wzrokiem koleżanki z pokoju. Siedziały otoczone tłumem chłopaków i śmiały się z żartów Notta. Ślizgonki z nieukrywaną nienawiścią wpatrywały się w nowe koleżanki z domu. Obok chłopaków przebiegła jakaś płacząca krukonka ale nikt poza Tomem jej nie zauważył. Tom spojrzał się tylko na kumpli wpatrzonych w dwie dziewczyny, lekko pokręcił głową i podszedł do stołu gdzie wcisnął się między Mionę a Ginny. Po otrząśnięciu się z kolejnego szoku Draco i Blaise również usiedli przy stole. Draco miał już powiedzieć coś obraźliwego do Miony kiedy jakiś krukon podszedł do ich stołu.
- Miona możemy pogadać? - Adam z nadzieją wpatrywał się w brązowowłosą.
- Em jasne... - Herma spojrzała się przepraszająco na przyjaciółkę i wstała od stołu.
- Kto to był? - Draco starał się żeby zabrzmiało to jak najbardziej obojętnie.
- Chyba ma na imię Adam. Musi być dla Miony kimś ważnym skoro ostatnio całowała się z nim na korytarzu. - Tom ominął fakt, że przerwał im tą romantyczną chwilę, tylko po to żeby zobaczyć reakcję Smoka.

- Aha... - Smokowi całkiem dobrze wychodziło kłamanie ale oczy zdradzały jaki ból mu sprawiła ta wiadomość.

W tym samym czasie na błoniach.


-Miona... Ja chciałbym... Chciałbym cię przeprosić za moje ostatnie zachowanie... Po prostu musiałem parę spraw przemyśleć ale teraz już wszystko wiem. Hermiono Jean Granger kocham cię i chcę żebyś została moją dziewczyną. Zgadzasz się?
- Adam ja... - Hermionie trudno było cokolwiek powiedzieć. Chciała powiedzieć "nie" ale widząc jak ten chłopak się na nią patrzy nie potrafiła mu odmówić. - Tak... Tak Adam. Zostanę twoją dziewczyną.
Chłopak uśmiechnął się do niej i złapał ją w objęcia i mocno całując. Miona byłaby teraz najszczęśliwszą osobą pod słońcem gdyby nie to o czym sobie przypomniała rano...

*Wspomnienie*

Była mocno pijana, wiedziała o tym. Butelka znowu zatrzymała się na niej. Dziewczyna spojrzała wyzywająco na Toma.
-Wyzwanie.
- Pocałuj tego kto cię najbardziej pociąga.
Miona rozejrzała się po pokoju mimo, że wiedziała od początku kogo wybierze. Jej wzrok spoczął na blondynie, który już od pół godziny wpatrywał się w nią z pożądaniem. Podeszła o niego i usiadła na jego nogach, wolno zbliżyła się do chłopaka a po chwili z wrednym uśmieszkiem zaczęła się odwracać w stronę Blaise'a. Osiągnęła swój cel bo po chwili przeżywała najlepszy pocałunek ze swoim największym wrogiem. Jeszcze nikt jej tak nie całował jak Malfoy.

*Koniec wspomnienia*

Po chwili Adam oderwał się od Miony. Całował dobrze ale nie mógł dorównać Draconowi. Chłopak podał jej rękę i odeszli wolno w stronę zamku.


 ***


Ufff... Nareszcie coś napisałam. Nie jest tak długi jak chciałam ale to i tak jeden z dłuższych rozdziałów. Jutro zacznę pisać kolejny rozdział i postaram się go dodać do końca przyszłego tygodnia. Zapraszam do komentowania i pa :*

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz